Kliknij tutaj --> 🎟️ jak namówić alkoholika na leczenie
Leczenie i terapia stanowią zatem jedyne rozwiązanie na ograniczenie skutków długotrwałego dostarczania toksyny do organizmu alkoholika. Jeżeli alkoholik nie chce się leczyć, jego ustrój stopniowo ulega wyniszczeniu. Etanol upośledza prawidłowe funkcjonowanie niemal wszystkich organów wewnętrznych: serca, wątroby, nerek, trzustki
Leczenie depresji, która współistnieje z problemem alkoholowym, może odbywać się przy pomocy odpowiednich leków i środków farmakologicznych, a także poprzez przeprowadzenie odpowiedniej psychoterapii. Należy jednak wskazać, że o ile leczenie farmakologiczne charakteryzuje się dość wysoką skutecznością, nie zawsze może być
Wówczas pomoc takiej osobie jest znacznie trudniejsza. Istnieją organizacje zajmujące się prowadzeniem darmowych konsultacjach dla rodzin alkoholików, pomagających namówić alkoholika do leczenia. W wielu miastach funkcjonują chociażby telefony zaufania dla osób uzależnionych i ich rodzin, a także różnorodne programy społeczne
Leczenie alkoholizmu hipnozą– wielu alkoholików, zwłaszcza na początku drogi prowadzącej do znalezienia sposobu na zaprzestanie picia alkoholu, korzysta z tego sposobu. Zdaniem ośrodka leczenia alkoholizmu Koninki, opierającego się o swoje w tym zakresie doświadczenia, metoda ta może wspomóc leczenie alkoholika, ale nie jest tym
Procedura przymusowego kierowania osób uzależnionych od alkoholu na leczenie odwykowe nie funkcjonuje sprawnie i nie wspomaga skutecznie rozwiązywania problemów alkoholowych. Ponad 60 procent zobowiązanych nie stawia się na leczenie, a 30 procent osób przyjętych na obowiązkową terapię nie kończy jej. Połowa zobowiązanych jest ponownie przymusowo kierowana na leczenie, a niemal
Exemple De Pseudo Site De Rencontre. Osobę uzależnioną należy zgłosić do gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych przy urzędzie gminy/miasta. Komisja wszczyna wtedy stosowną procedurę zmierzającą do tego, aby sąd orzekł wobec danej osoby zobowiązanie do leczenia odwykowego. Jak zmusic ojca do leczenia alkoholizmu? W prawie polskim nie ma żadnej podstawy do przymusowego leczenia, gdyż powinno być dobrowolne. Jednak można się starać o postanowienie sądu do odbycia terapii przez alkoholika, składając wniosek do prokuratury o przymusowe leczenie członka rodziny. Co można zrobić z ojcem alkoholikiem? „Mój tata jest alkoholikiem” – życie dziecka w rodzinie alkoholowej „nie mów” – nie opowiadaj nikomu o tym, co dzieje się w rodzinie; „nie ufaj” – jeśli zaufasz, ktoś może cię skrzywdzić; zasada dotyczy zarówno obcych, jak i członków rodziny; „nie odczuwaj” – nie okazuj słabości i nie zagłębiaj się we własne uczucia. Jak można wysłać męża na przymusowe leczenie alkoholika? Najpierw musi zgłosić wniosek w gminie właściwej ze względu zamieszkanie lub pobyt uzależnionego małżonka. Małżonek powinien go złożyć wraz z dokumentami, które wskazują na problem alkoholowy współmałżonka do gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Jak wysłać alkoholika na leczenie bez jego zgody? Aby móc leczyć alkoholika wbrew jego woli, w pierwszej kolejności należy złożyć wniosek w gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Następnie gminna komisja rozwiązywania lub prokurator kierują sprawę do sądu. Jak można skierować kogoś na leczenie odwykowe? W celu przyjęcia do całodobowego oddziału należy zgłosić się do miejscowej poradni leczenia uzależnień (Białystok, Optima – robi to rutynowo) i otrzymać skierowanie. Leczenie w tym systemie jest bezpłatne, a Pacjent nawet nie musi być ubezpieczony. Jak ojciec alkoholik wpływ na dziecko? Badania wykazują, że dzieci poczęte przez mężczyzn, którzy nadużywają alkoholu, mogą cierpieć z powodu deficytów rozwoju mózgu. Co więcej, obserwuje się, że tego typu problemy mają głównie chłopcy. Zaburzony rozwój w życiu płodowym to początek długiej listy konsekwencji choroby alkoholowej ojca. Gdzie mogę zgłosić ojca alkoholika? Po pomoc rodzina uzależnionego może zgłosić się również do gminnych lub miejskich komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, które działają w każdej gminie. W gestii komisji jest między innymi rozpoczęcie procedury nałożenia na uzależnionego obowiązku poddania się leczeniu – przymusowej terapii. Jak pomóc synowi ktory pije alkohol? Witam. Można zgłosić syna do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Spraw Alkoholowych i urząd porozmawia z nim za Panią. Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników. Jak wysłać na przymusowy odwyk? Aby wysłać alkoholika na przymusowy odwyk, trzeba przede wszystkim złożyć odpowiedni wniosek do komisji gminnej ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych właściwej ze względu na miejsce zamieszkania lub pobyt osoby, która ma zostać skierowana do ośrodka odwykowego. Jak skierować na przymusowe leczenie narkomana? Wniosek należy złożyć do Sądu Rejonowego Wydział Rodzinny i Nieletnich, właściwego ze względu na miejsce zamieszkania osoby, której wniosek dotyczy. Jak długo trwa leczenie? Czasu przymusowego leczenia i rehabilitacji nie określa się z góry, nie może on jednak być dłuższy niż dwa lata. Jak wysłać kogoś na przymusowy odwyk narkotykowy? Analizując powołane wyżej przepisy, należy stwierdzić, że w przypadku osób pełnoletnich uzależnionych od substancji o działaniu psychoaktywnym nie można ich skierować na przymusowe leczenie odwykowe, jedynie sąd może zobowiązać skazanego do podjęcia stosownego leczenia lub terapii. Gdzie oddać alkoholika na leczenie? Decyzje może podjąć sąd rejonowy odpowiedni dla miejsca zamieszkania lub pobytu chorego. Pismo może kierować Gminna Komisja ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych albo prokuratura i to do tych organów należy się zwrócić, aby starć się o przymusowe leczenie uzależnienia. Jak napisać wniosek do sądu o przymusowe leczenie alkoholika? można podać: – od ilu lat osoba zgłaszana nadużywa alkoholu, jak problem ten wygląda w ostatnim czasie, czy upija się, czy występują ciągi alkoholowe, ile jest dni przerwy pomiędzy ciągami, – jak zachowuje się będąc pod wpływem alkoholu – szczegółowo opisać co robi, – Jak zachowuje się w miejscach publicznych, np.
Spróbujmy podjąć bardo ambitny temat: Co zrobić, aby alkoholik podjął leczenie odwykowe. Jestem mocno przekonany, że jest to temat szczególnie interesujący. Większość rozmów z osobami mającymi w swoim najbliższym otoczeniu alkoholika sprowadza się do pytań typu: Co zrobić, by mój mąż podjął leczenie odwykowe? W jaki sposób syna namówić na leczenie? Czy jest jakiś sposób, by ojca skłonić do podjęcia leczenia odwykowego? Powiedziałem, że jest to ambitny temat, ponieważ już na wstępie trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że my nie mamy wielkiego wpływu na życie drugiego człowieka w ogóle a tym bardziej na życie człowieka uzależnionego. W programie dla grup samopomocowych AA skupiających osoby żyjące w bezpośredniej bliskości alkoholika w pierwszym kroku chodzi wprost o uznanie bezsilności wobec picia bliskiej osoby. Wyglądałoby na to, że na to czy ktoś będzie dalej pił czy podejmie leczenie i przestanie pić nie ma wpływu ani żona, ani matka, ani inna bliska osoba. Z drugiej jednak strony w psychoterapii uzależnień jest mowa o tzw. metodzie interwencji. Jeżeli jest ona dobrze przygotowana pod okiem dobrego profesjonalisty, to ponoć gwarantuje w blisko osiemdziesięciu procentach, że osoba uzależniona podejmie leczenie odwykowe. Myślę, że najbardziej obiektywne, najbliższe prawdy jest podejście pośrednie. Nie mamy więc do końca wpływu na to, czy ktoś podejmie leczenie czy nie. Jednak przez swoją postawę możemy kogoś skłaniać w kierunku podjęcia leczenia, lub przed tym leczeniem nieświadomie powstrzymywać. Powiedziałem nieświadomie, gdyż jak do tej pory nie zdarzyło mi się spotkać nikogo, kto chciałby, by bliska mu osoba pogrążała się w nałogu i zmierzała ku śmierci. Z drugiej jednak strony bardzo dużo osób pragnących trzeźwości alkoholika, przez swoją postawę faktycznie przyczynia się do podtrzymywania jego picia. Najpierw może pokrótce scharakteryzuję tę niewłaściwą postawę, gdyż jest ona nader często spotykana. Krótko mówiąc polega ona na odcinaniu alkoholika od konsekwencji jego picia. Ma to miejsce wówczas, gdy np. żona bierze na siebie konsekwencje picia. Przykłady: Alkoholik z powodu picia w poniedziałek nie poszedł do pracy, a żona zadzwoniła do szefa i powiedziała, że jest chory. Alkoholik pożyczył od sąsiada pieniądze na wódkę, mówiąc, że potrzebuje ich na lekarstwa dla dziecka, a żona potem ten dług spłaca. Alkoholik pijany usnął na podłodze, a żona nie wpuszcza sąsiadki do mieszkania, załatwia ją w drzwiach, żeby ta nie zobaczyła, że jej mąż jest pijany, a on żeby się potem nie musiał tego wstydzić. Na tym tle można postawić całkiem zasadne pytanie: Niby dlaczego ma on się leczyć. Przecież on nie widzi negatywnych skutków swego picia. Nie widzi, bo najbliższa mu osoba nie pozwala mu tego zobaczyć. Jeżeli gdy się upije, żona go sprowadza do domu, zdejmuje z niego ubranie i kładzie do łóżka, a potem wypierze jego zabrudzone ubranie, zanim wytrzeźwieje i się obudzi. Czy w innej sytuacji: Jeśli po pijanemu wszczyna awantury, a żona nie wzywa policji, pozbiera skorupy z rozbitego talerza, a następnego dnia koleżance w pracy powie, że ten siniak pod okiem, to dlatego, że przewróciła się zmywając schody. To niby dlaczego on ma podejmować decyzję o pójściu na jakiś odwyk. Jemu będzie bardzo wygodnie pić dalej. Tak więc podstawową zasadą działania na rzecz skłonienia alkoholika do podjęcia leczenia, to pozwolić mu na ponoszenie konsekwencji własnego picia i czynów popełnionych po pijanemu. To przestać być dla niego przysłowiowym materacem, który pozwala mu łagodnie i bezboleśnie lądować po każdej pijackiej eskapadzie. To stosować wobec niego zasadę miłości twardej i wymagającej. Tylko wówczas jest szansa, że niejako na nim wymusimy decyzję o podjęciu leczenia odwykowego. Użyłem tutaj słowa wymusimy, gdyż tak naprawdę, to w pełni dobrowolnych pacjentów w placówkach odwykowych nie ma. Obecne moje stwierdzenie może wydawać się jeszcze bardziej dziwne, dlatego spróbujmy je w kilku zdaniach wyjaśnić. Otóż w placówce odwykowej zazwyczaj jest znaczna ilość pacjentów, którym sąd nakazał podjęcie leczenia odwykowego. To, że oni są pacjentami przymusowymi zapewne jest dla nas oczywiste. A reszta? Reszta będzie uważała, że na leczenie przyszli dobrowolnie, z własnej chęci. Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli któryś z nich tak twierdzi, a co więcej, jeśli tak jest przekonany, to trzeba się temu dokładniej przyjrzeć. I jeśli się tak dokładniej przyjrzymy tym dobrowolnym pacjentom, to okaże się, że tak naprawdę, to dobrowolnego pacjenta w całej grupie nie ma żadnego. Jednego do leczenia zmusiła żona, mówiąc, że się z nim rozwiedzie, jeśli nie przestanie pić. Drugiemu kierownik w pracy oświadczył, że bez zaświadczenia o odbytym leczeniu odwykowym nie może liczyć na podtrzymanie umowy o pracy, a tymczasem w dzisiejszych czasach takie duże bezrobocie. Komuś innemu lekarz powiedział, że jeżeli nie zamierza skończyć z piciem, to nie mają sensu żadne wysiłki w celu leczenia choroby, która powstała i rozwija się w związku z piciem. Tak więc nie ma dobrowolnych pacjentów w placówce odwykowej. Zresztą, jeśli ktoś takich się spodziewał, to dobrze gdyby uświadomił sobie absurdalność takich oczekiwań. Czy człowiek może tak całkiem dobrowolnie zdecydować się na pójście do placówki odwykowej? Przecież pójść na odwyk, to nie to samo, co pojechać na wczasy, czy pójść na leczenie w jakimś innym oddziale szpitalnym. Pójść na odwyk, to oficjalnie przyznać się, że jestem alkoholikiem. A co to znaczy w naszej społeczności, w której słowo alkoholik nadal powszechnie uważane jest za słowo obraźliwe? Dla człowieka uzależnionego, pójść na odwyk, to jak gdyby zgodzić się na to, że jestem najgorszy, że jestem elementem tak zwanego marginesu społecznego. Nie dziwmy się więc, że tak trudno jest człowiekowi uzależnionemu podjąć decyzję o leczeniu, że nie można spodziewać się tego, by na leczenie poszedł całkiem dobrowolnie. Chciałbym teraz podać ze dwa przykłady na to, że zdecydowaną, twardą postawą można alkoholika zmusić do podjęcia leczenia odwykowego. Bardzo często opowiadam te przykłady, a opowiadam je z dwóch powodów. Po pierwsze niestety rzadko spotykam się z tym, by żona zastosowała wobec pijącego męża zasady tzw. twardej miłości, by w swojej postawie była konsekwentna. Po drugie: Przykłady, które przytoczę pokazują, że może być wyjście nawet w takiej sytuacji, która zdaje się być sytuacją bez wyjścia. Najpierw opowiem historię, którą usłyszałem od jednej z kobiet z Al-Anon . Otóż jej mąż pił od wielu lat. Ona z kolei przez wiele lat tolerowała jego picie i to, że z powodu picia zaniedbywał zarówno rodzinę, jak i pracę w gospodarstwie. Czuła się zmuszona do przejęcia odpowiedzialności za prace polowe i te prace podejmowała. Aż przyszedł taki rok, kiedy powiedziała sobie: dosyć tego. Przyszły żniwa, a mąż jak gdyby nigdy nic rozpoczął wielodniowe picie. Wcześniej w podobnej sytuacji, troszczyła się o to, by zebrać zboże. Teraz postanowiła tego nie robić. Rodzina próbowała ją namówić, by się zajęła zbiorem, przecież to zboże, tak nie można. A ona zaparła się i nie. Kiedy jej mąż skończył ciąg picia, już dawno było po żniwach ludzie zboża pokosili i pozwozili. Tylko na ich polu zostało sczerniałe, przerośnięte. Do skoszenia się już nie nadawało. Trzeba je było jedynie przyorać. Mąż tak to przeżył, tyle wstydu się najadł, że postanowił zrobić coś ze swoim piciem. Jeśli dobrze pamiętam, na terapii odwykowej nie był, ale zaczął chodzić na mityngi grupy Anonimowych Alkoholików i od dawna utrzymuje abstynencję. Drugi przykład. Mąż pił i po pijanemu zachowywał się agresywnie. Bywało, że żona z siniakami chodziła do pracy. Wcześniej wniosła sprawę o znęcanie się nad rodziną. Dostał wówczas wyrok w zawieszeniu. To co można było w tej sytuacji zrobić, to pisać podanie o odwieszenie wyroku. Tymczasem on się wygrażał mówiąc: Spróbuj mnie wsadzić do więzienia, to jak wyjdę, to ja ci dopiero pokażę. Ona sama także miała pewne wątpliwości- czy nie spełni swoich gróźb, czy z więzienia wyjdzie lepszy? Jak sobie poradzi sama z dziećmi, gospodarstwem i pracą. Wreszcie zdecydowała się zrobić tak. Napisała podanie o odwieszenie wyroku z obszernym uzasadnieniem. Kiedy mąż przestał pić pod koniec tygodnia powiedziała do niego: Jeżeli w poniedziałek nie zgłosisz się na leczenie odwykowe, to ja we wtorek jadę z podaniem o odwieszenie tobie wyroku za znęcanie się nad rodziną. Na potwierdzenie tych słów przeczytała napisane wcześniej podanie. Mąż najpierw oniemiał, potem na przemian to groził, to obiecywał poprawę oczywiście bez leczenia. Na obietnice powiedziała: Już je nie raz w swoim życiu twoich ust słyszałam i nic z tego nie wyszło. Na groźby miała także krótką odpowiedź: Ja i tak bezpieczna przy tobie się nie czuję, nie mam więc już nic do stracenia. W żadne inne dyskusje nie wchodziła. Kiedy przyszedł poniedziałek, mąż zgłosił się do oddziału odwykowego i zapisał się na leczenie. Leczenie ukończył, od kilku lat już nie pije, do ich domu wróciło szczęście. Aby skłonić kogoś do podjęcia decyzji o leczeniu, trzeba pozwolić mu na ponoszenie konsekwencji picia i czynów dokonanych po pijanemu. Z drugiej jednak strony ważne jest, by w człowieka wlać nadzieję, by pokazać mu, że może zmienić swoje życie, że może nie zadawać cierpienia swoim bliskim i sam nie musi cierpieć. Ważne jest też, by pokazać mu miejsce, gdzie może uzyskać pomoc i że ta pomoc jest skuteczna. Ks. Andrzej Kieliszek
Talk - Rozmowy [h]yperreala Przejdź do zawartości ...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje 1186 / 449 / 0 ktoś kiedyś nazwał uzależnienie,,rakiem duszy,, spróbuj namówić albo zmusić grozbami i biciem chorego na raka żeby wyzdrowiał 244 / 61 / 0 Z tym "dnem" to też nie jest tak do końca... kilka razy je osiągałem, odbijałem się od niego i wracałem od nowa. My chyba musimy chcieć... to gdzieś musi się urodzić w środku nas samych i to chyba właśnie zależy od człowieka, charakteru i powodu dlaczego sięgnął po ten alkohol kiedyś, co nim maskował i w czym mu pomagał, bo raczej nikt z alkoholików nie pije dlatego, że lubi. Dlaczego wracamy do nałogu, bo żeby nie pić musimy się całkowicie odizolować od środowiska, obrócić swoje życie o 180 st., często zostajemy sami, rozpadają się nasze rodziny... w tym pomaga AA (ja akurat źle się na nim czuję... dla mnie to takie "sekciarskie" towarzystwo wzajemnej adoracji liżące sobie nawzajem dupy... w szczególności tą "cukierkowość" zauważyłem u uczestników z dużym stażem w AA... zresztą tak samo jest na wszystkich forach internetowych czy jakichkolwiek organizacjach). „Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama Online 1745 / 247 / 0 Tak pół żartem, a pół serio można pogadać o tym z nim przy kielichu. Należy się zmieniać by jakim jest się pozostać Aby zostać trzeba problemom sprostać Ciągle się zmieniam tą samą mam postać 244 / 61 / 0 Picie alkoholu przy osobie uzależnionej jest brakiem szacunku dla niego i jego współuzależnionej rodziny. „Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama 88 / 26 / 0 @7key Czemu brakiem szacunku? Chcąc nie chcąc picie alkoholu jest wpisane w tradycję i piję się praktycznie wszędzie. Zdaję sobie sprawę jaką chorobą jest alkoholizm ale teraz taka osoba ma być traktowana ze szczególną ostrożnością i jak przychodzi na imprezę czy to na kawę w niedziele to inni nie mogą sobie wypić po kieliszku wina? Czy impreza ma być alkoholowa? Wtedy dopiero alkoholik poczuję się odrzucony bo jest traktowana jako osoba specjalnej troski. I wtedy przychodzi z takiej imprezy gdzie nie było alkoholu i ma w głowie "ale jestem przegrywem, specjalnie w związku ze mną nie pili a teraz jak wyszedłem pewnie leję się gęsto... no bo już mnie nie ma...." Podobnie jak na osoby niepełnosprawne powinniśmy patrzeć jak na osoby zdrowę a nie na każdym kroku im pomagać pokazując im, że czegoś nie potrafią bo nie są w pełni sprawne psychicznie czy fizycznie. Myślę, że osoba niepełnosprawna dużo swobodniej się czuję w towarzystwie gdzie wszystko nie jest robione pod nią. A alkoholizm to niepełnosprawność i trzeba nauczyć się z tym żyć. 244 / 61 / 0 @DrewnianyKolek Z życia alkoholika alkohol ma zniknąć całkowicie i to na długi, długi czas. Jest trzeźwość i nie picie tzw. "sucha trzeźwość" czyli tylko brak alkoholu w organiźmie. Dam ci głupi przykład... jak lubisz słodkie to miej czekoladę schowaną i na widoku. Nie piję ponad 4 lata... ostatnie 10 lat picia piłem ciągami po 2-3 tygodnie... raz dwa do roku. Zacząłem trzeźwieć rok, półtorej temu w zeszłe wakacje przechodziłem przez bezcłówkę i przez dwa dni miałem "horrory" związane z moim piciem a to było prawie 4 lata po zaprzestaniu picia. "Odejdźmy z miejsc, które nas niszczą" a to właśnie miejsca w których piliśmy nas niszczą. Zapraszanie alkoholika na imprezę z alkoholem jest przywoływaniem w jego głowie miłych wspomnień i nie gdy go nie zaprosisz na imprezę a właśnie na tej imprezie będzie czuł się gorszy i inny. Nie wiem jak jest z osobami na wózkach ale dużym nietaktem jest zapraszanie ich na potańcówkę. „Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama 88 / 26 / 0 Rozumiem co piszesz ale tutaj się akurat z Tobą nie zgodzę. Każdy podchodzi do tematu indywidualnie, jak i każdy ma inną psychikę i nie ma jednolitego rodzaju detoxu. Ja pisałem o życiu towarzyskim które jak wiadomo kręci się wokół alko czy innych używek. Ale nie piszmy tu o innych używkach bo to osobny rozdział. Nie mówie, że alkoholik ma dzień w dzień odwiedzać meliny na których przebywał ale czy nie może pójść na wesele czy w sobote do pubu spotkać się ze znajomymi? Czy żona/dziewczyna nie może się napić lampki wina na wieczór siedząc sobie na kanapie? Mi chodzi o to że nagłe wywrócenie życia do góry nogami byle tylko nie widzieć alkoholu nie ma sensu na świecie gdzie na każdej ulicy jest monopolowy i reklamy nachalnie przypominające nam alkohol. I tak zamknięty człowiek w czterech ścianach gdy inni będą prowadzić życie towarzyskie się złamie i skoczy po jakiś starter pack. W alkoholizmie bardzo ważną rolę odgrywa silna wola i wiara w siebie i własne możliwości. Bez tego ani rusz. Tak więc jak mamy być mentalnie silni i mocno podbudowani psychicznie gdy wiemy, że tu nie możemy pójść, z tym się nie możemy spotkać a jak kobieta kupi białe wino do zrobienia krewetek to mamy odwracać wzrok? I nie widzę nie taktu zapraszania osoby na wózku na potańcówkę. Sądzę, że gromo z nich by się ucieszyła, z takiego zaproszenia. Ale to dyskusja na osobny temat. Dla mnie najgorsze było właśnie to zamknięcie w czterech ścianach. Trzeba się aktywizować. Oczywiście jest sport, hobby itd. ale przynależność społeczna jest najważniejsza. No a że życie towarzyskie kręci się wokół alkoholu no to tego już nie zmienimy i po prostu musimy wziąć to na klatę albo przegramy te walkę... 110 / 42 / 0 Czytałam kiedyś o tzw "Interwencji" Interwencja jest specjalnie przygotowanym działaniem (procedurą) przez osoby najbliższe osobie z problemem uzależnienia (członkowie rodziny, przyjaciele), a jej zwieńczeniem jest, wspólne z tą osobą, spotkanie na którym są przedstawione fakty, przemawiające za koniecznością leczenia. Fakty te są wcześniej omówione i spisane razem z psychologiem -terapeutą uzależnień Poczytaj o tym. Ale jeśli sam nie będzie chciał to ciężko. To tak jakby, ktoś Ciebie namawiał do leczenia Żyj i pozwól żyć innym Online 197 / 23 / 0 Chętnie się wypowiem z autopsji. Od małego, początków gimnazjum siegalem po alkohol (po ojcu), pare razy mnie policja pijanego zgarniala z gimnazjum, na testach gimnazjalnych byłem pod wpływem, w wieku 16 lat wylądowałem na wytrzezwiałce, a w wakacje gimnazjalne taki zrobił się ze mnie "terminator", że w ciągu dnia potrafiłem 20 piw wypić. Wiadomo, po alkoholu odpierdalało mi jak prawie każdemu. Pół roku temu obalilem flache pod wieczór i poszedlem do monopola. Obaliłem cwiare i wracając grzecznie do domu dostalem przyslowiowy wpierdol, od 6 czy 7 gości. W sumie lekko mówiąc (blizne na na nosie mam do teraz) i prawie utopili mnie w jeziorze (już pomiając fakt, że zgubilem portfel i telefon i dostalem pare razy paralizatorem). 100ml wódki brakowało żeby urwał mi się film, więc mocno się nie bronilem, ani za bardzo nie zapamiętałem twarzy. I to ta bezbronnosc przyczyniła się do tego że nie pije. Druga sprawa, sprawa ojca to szantaż ze strony matki, że wszywka i koniec picia albo wylatuje z domu - podziałało. Czyli jak koledzy wyżej wspominali, szantaż albo wpierdol - najlepsze rozwiązania. 1192 / 399 / 0 26 grudnia 2020VERBALHOLOGRAM pisze: Tak pół żartem, a pół serio można pogadać o tym z nim przy kielichu. i po ostatnim kielichu - "nie piję od jutra" Uwaga! Użytkownik spiderek nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post. Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów. Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach. Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.
Niestety jeżeli osoba mająca problem z alkoholem nie podejmie sama decyzji o leczeniu, może być trudno zmusić ją do tego, zwłaszcza w sposób, który będzie skuteczny. Bowiem poddanie się leczeniu jest dobrowolne. Zdarza się jednak, że osoba uzależniona od alkoholu, na skutek opinii biegłego psychiatry i psychologa może zostać zobowiązana do leczenia przez sąd. Taką opinię biegli wydają na wniosek gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych właściwej według miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, której postępowanie dotyczy. Dla Łodzi dane kontaktowe znajdzie Pan pod tym linkiem: Taka komisja kieruje osobę uzależnioną na badanie przez biegłych w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od alkoholu i wskazania rodzaju zakładu leczniczego. Przed złożeniem wniosku do komisji warto udokumentować występowanie rozkładu życia rodzinnego, demoralizację małoletnich, uchylanie się od pracy albo systematyczne zakłócanie spokoju lub porządku publicznego. Wykazując naganne zachowanie osoby uzależnionej, warto powołać się na przeprowadzone interwencje policji, pobyty w izbie wytrzeźwień, dokumentację lekarską, opinie pedagoga szkolnego, opinie psychologa, wyroki w sprawie karnej, powołać świadków sytuacji, które mogą rodzić poczucie realnego zagrożenia. Jeśli komisja uzna, że są podstawy do zastosowania obowiązku poddania się leczeniu w zakładzie lecznictwa odwykowego wystąpi z wnioskiem w tej sprawie do sądu rejonowego. Sąd wszczyna postępowanie i nakazuje leczenie w wybranym ośrodku odwykowym. Warto podkreślić, że sąd nie wszczyna takiego postępowania na wniosek rodziny alkoholika, lecz na wniosek gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych lub prokuratora. Sąd, który nałożył na osobę uzależnioną od alkoholu obowiązek poddania się leczeniu odwykowemu, jeśli uzna, że na skutek takiego uzależnienia zachodzi potrzeba całkowitego ubezwłasnowolnienia tej osoby - zawiadamia o tym właściwego prokuratora. W razie orzeczenia ubezwłasnowolnienia sąd opiekuńczy, określając sposób wykonywania opieki, orzeka o umieszczeniu tej osoby w domu pomocy społecznej dla osób uzależnionych od alkoholu, chyba że zachodzi możliwość objęcia tej osoby inną stałą opieką. Pozdrawiam i życzę powodzenia na drodze walki z alkoholem.
Jak pomóc alkoholikowi wyjść z nałogu? Jak pomóc alkoholikowi? Pytanie to zadaje sobie wielu współmałżonków, dzieci i innych osób, których bliscy wpadli w nałóg alkoholowy. Pomoc osobie uzależnionej jest bardzo trudnym wyzwaniem, ponieważ większość alkoholików wykazuje niechęć względem podjęcia leczenia. Namówienie uzależnionego na profesjonalne leczenie odwykowe i terapię pod okiem specjalistów, to najlepsze, co możesz zrobić w takiej sytuacji. W ośrodku terapii uzależnień Tratwa w Wiśle nie tylko prowadzimy odwyk alkoholowy, ale i wspieramy najbliższych alkoholika w walce o spokojne życie bez alkoholu. Jak pomóc alkoholikowi, gdy nie chce się leczyć? Jak namówić alkoholika na leczenie? Małżonkowie, dzieci, rodzice lub inni członkowie najbliższej rodziny bardzo często poszukują sprawdzonej metody, która pomogłaby im zmusić bliską osobę do abstynencji. Niestety nie istnieją w stu procentach skuteczne sposoby na alkoholika. Należy uświadomić sobie przede wszystkim, że chęć leczenia musi wynikać z woli samego chorego. To on musi zdecydować, że chce podjąć walkę o trzeźwe życie. Niestety alkoholizm ma to do siebie, że bardzo wielu chorych nie przyznaje się do problemu. Stosują oni metodę zaprzeczenia – wielu alkoholikom wydaje się, że w każdej chwili mogliby po prostu przestać pić. Jak pomóc alkoholikowi, który uważa, że jego nałogowe picie nie jest problemem? Osoba uzależniona poprosi o pomoc i podejmie fachowe leczenie (np. w zamkniętym ośrodku terapii uzależnień, wspólnocie AA, klubie abstynenta, placówce zajmującej się ambulatoryjnym leczeniem nałogów), gdy uświadomi sobie konsekwencje, które płyną z jej zachowania. Skuteczna pomoc dla alkoholika nie może opierać się na wpędzaniu go w poczucie winy. Popularne argumenty w stylu: „jakbyś mnie/nas kochał, to przestałbyś pić” niestety nie trafią do uzależnionego, ale wpędzą go w poczucie winy, które będzie próbował „zapić”. W ten sposób tworzy się błędne koło. Warto uświadomić sobie, że alkoholizm jest chorobą, a nie złą wolą pijącego. Nałóg rządzi emocjami i sposobem myślenia alkoholika – etanol wyłącza negatywne emocje (smutek, stres, wstyd, nudę) i na krótko wywołuje pozytywne uczucia (radość, rozluźnienie). Gdy alkoholik trzeźwieje, ponownie wpada w przygnębienie i sięga po kolejny kieliszek. Zastanawiasz się, jak pomóc alkoholikowi przestać pić, gdy on nie widzi problemu? Najlepszym rozwiązaniem jest pokazanie mu konsekwencji nałogu. Bliscy nie powinni ukrywać jego problemu z piciem przed znajomymi, dalszą rodziną, sąsiadami, współpracownikami czy szefem. Alkoholik sam musi skonfrontować się z rzeczywistością i naprawiać błędy, które popełnia przez nałóg. Takie negatywne doświadczenia (np. nagana w pracy, mandat za jazdę po pijanemu, zgubienie portfela, obudzenie się na ławce w parku) pomagają uświadomić sobie, że alkohol jest bezpośrednią przyczyną poważnych problemów. Usuwanie przeszkód w imieniu alkoholika sprawia, że czuje się on „rozgrzeszony” i nie dostrzega swojego problemu. Gdy powyższe sposoby na alkoholika nie pomagają, rodzina może starać się o sądowy nakaz przymusowego leczenia. Sytuację analizuje gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych (na wniosek bliskich alkoholika, pracowników MOPS lub GOPS), która ma prawo złożyć wniosek o skierowanie chorego na przymusowy odwyk w ośrodku zamkniętym (maksymalnie trwa on 2 lata). Podobny wniosek może złożyć również prokuratura. Przesłanką do przymusowego leczenia jest sytuacja, gdy alkoholik bardzo długo trwa w nałogu i sam nie chce poddać się terapii oraz swoim zachowaniem stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia innych osób. Jak pomóc alkoholikowi, który jest na głodzie? Pomoc w leczeniu alkoholizmu to szereg złożonych działań, które wspierają terapię. Sposoby pomagające uświadomić alkoholikowi problem są dopiero pierwszym krokiem w długiej drodze ku trzeźwości. Objawy zespołu abstynencyjnego pomaga pokonać detoksykacja, przeprowadzona podczas terapii. W ośrodku Tratwa w Wiśle Pacjenci znajdują się pod opieką personelu lekarskiego i pielęgniarskiego, co pomaga zwalczyć objawy fizyczne i psychiczne, pojawiające się w wyniku reakcji organizmu na brak alkoholu we krwi. U trzeźwiejących alkoholików poważnym problemem jest głód alkoholowy. Towarzyszy mu napięcie somatyczne i emocjonalne oraz nieodparta chęć sięgnięcia po alkohol. Jak pomóc alkoholikowi wyjść z nałogu? Pomocne są leki, które zmniejszają chęć na etanol ( naltrekson, akamprozat, nalmefen). Można je jednak przyjmować wyłącznie pod ścisłą kontrolą lekarską. Bardzo ważne są także spotkania grup wsparcia (AA) oraz regularne sesje z terapeutą. Gdy zastanawiasz się, jak postępować z alkoholikiem w domu, aby wesprzeć go w walce z głodem, najlepszym rozwiązaniem jest zachęcenie chorego do aktywnego trybu życia. Ruch na świeżym powietrzu wyzwala endorfiny (hormony szczęścia), które są w stanie zmniejszyć natarczywe myśli o piciu. Warto również ułożyć właściwą dietę – ograniczającą cukier, kofeinę i nikotynę. Jak pomóc alkoholikowi z depresją? Wielu alkoholików boryka się ze stanami depresyjnymi. Często uzależnienie i związane z nim poczucie winy (za brak kontroli nad własnym życiem) może doprowadzić do depresji. Z drugiej strony – osoby borykające się z depresją, mogą sięgnąć po alkohol, aby poprawić sobie samopoczucie, a powtarzanie takiego zachowania może spowodować uzależnienie. Pierwszy przypadek w psychiatrii określany jest jako pierwotny alkoholizm z wtórną depresją, a drugi jako alkoholizm wtórny (objawowy) na podłożu depresyjnym. Pomoc w leczeniu alkoholizmu powiązanego przyczynowo-skutkowo z depresją jest bardzo trudny. Najczęściej łączy się wtedy leczenie farmakologiczne z psychoterapią. W takiej sytuacji bardzo ważne jest wsparcie bliskich, ponieważ depresji towarzyszy przewlekły stres, lęk, przygnębienie, niska samoocena i brak poczucia sensu życia. Proces terapii uzależnienia przedłuża się wtedy w czasie, ponieważ chorzy słabiej współpracują z terapeutą, nie mają silnej motywacji do zmian. Jak pomóc alkoholikowi po odwyku? Odwyk w ośrodku zamkniętym stanowi milowy krok ku życiu w trzeźwości. Zakończenie terapii nie jest jednak równoznaczne z całkowitym wyleczeniem. Alkoholik musi cały czas pracować nad sobą, aby nie powrócić do złych nawyków i nie wyzwolić nałogu. Specjaliści zalecają psychoterapię w warunkach ambulatoryjnych oraz spotkania grup wsparcia (spotkania w ramach ruchu AA organizowane są praktycznie we wszystkich miastach i miasteczkach Polski). Jak postępowań z alkoholikiem w domu? Alkoholizm w rodzinie stanowi poważny problem i najczęściej wpływa na wszystkie inne aspekty życia. Jak postępować z alkoholikiem w domu, aby mu skutecznie pomóc, a zarazem nie wpaść we współuzależnienie? Bliscy alkoholika powinni: zaakceptować, że alkoholizm jest przewlekłą chorobą,nie wierzyć w obietnice, że alkoholik przestanie pić sam z siebie,wyrzucić z domu wszystkie napoje alkoholowe (także po terapii, gdy chory już od dawna zachowuje abstynencję),nie wpierać pijącego alkoholika w unikaniu konsekwencji wynikających z picia (nie tłumaczyć go przed znajomymi, szefem itp.),wpierać i doceniać starania, gdy alkoholik podjął leczenie,nie robić alkoholikowi wyrzutów (to wpędzi go jedynie w poczucie winy, a nie pomoże pokonać nałogu),traktować z dystansem słowa i czyny pijącego alkoholika (najczęściej nie jest on świadomy swoich zachowań),poważne rozmowy przeprowadzać wyłącznie, gdy alkoholik jest trzeźwy,nie pić z alkoholikiem,poszukać pomocy na zewnątrz (w ośrodku Tratwa zapewniamy wsparcie terapeutyczne także dla najbliższych osoby uzależnionej). Najbliżsi alkoholika powinni mądrze go wspierać, ale jednocześnie bardo ważne jest zadbanie o własny komfort, aby nie wpaść we współuzależnienie (koalkoholizm). Są to nieświadome zachowania, które sprawiają, że osoba współuzależniona zaczyna koncentrować się wyłącznie na problemie alkoholowym w rodzinie i wszystkie siły koncentruje na opiece nad alkoholikiem. Koalkoholizm wymaga profesjonalnej terapii. Warto pamiętać, że pomaganie alkoholikowi jest bardzo niewdzięczną rolą i często niemożliwa jest samodzielna pomoc alkoholikowi w wyjściu z nałogu. Wsparcie bliskich jest bardzo ważne, ale najlepszym rozwiązaniem jest poszukanie pomocy w specjalistycznym ośrodku terapii uzależnień lub wspólnocie AA.
jak namówić alkoholika na leczenie